Niektóre firmy to mają problemy.
Pierwszego września, gdy w Polsce dzieci szły do szkoły (niektóre po raz pierwszy, inne po dwumiesięcznych wakacjach), firma SpaceX chciała po raz kolejny wysłać swoją rakietę w kosmos. Tym razem jednak coś poszło nie tak jak powinno. Przynajmniej w kwestii lotu w kosmos, bo na temat tego jak było pierwszego dnia w szkole pewnie każdy ma inną opinię.
Według relacji świadków rakieta Falcon9 miała problemy podczas testu przedstartowego i uległa zniszczeniu. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało. Niemniej jednak SpaceX ma teraz problem, gdyż po pierwsze stracił rakietę z ładunkiem, a po drugie – zanim zdecyduje się wysłać kolejną rakietę w kosmos musi odkryć co poszło nie tak.
Wśród przyszłych planów SpaceX było między innymi wysłanie lotu załogowego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) oraz wysłąnie lotu bezzałogowego na Marsa. Teraz i jedno i drugie będzie musiało poczekać.
I, o ile z Marsem problem ma głównie SpaceX, to z lotem na ISS problem może mieć też rząd amerykański, który póki co korzysta z usług Rosjan do wysyłania astronautów na orbitę i ogólnej komunikacji ze Stacją.
Miejmy nadzieję, że SpaceX wkrótce rozwikła swój kosmiczny problem i usłyszymy o tym locie na Marsa planowanym na 2018 rok, o którym tak wielu marzy.
A tymczasem, warto pamiętać o tym kosmicznym problemie, w momencie pokonywania własnych biznesowych potyczek. Niewątpliwie, patrząc z perspektywy, niektóre problemy biznesowe wydają się jednak mniejsze w porównaniu…